Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego
A. K.
ŚWIĘTO JĘZYKA –
KAŻDY UCZEŃ JUŻ TO WIE,
ŻE ISTNIEJE TAKI DZIEŃ,
W KTÓRYM CZUJE SIĘ WYJĄTKOWO,
W KTÓRYM ŻYCZĄ MU TO I OWO
DOTYCZY TO TAKŻE JĘZYKA POLSKIEGO.
OBCHODZI ON ŚWIĘTO 21 LUTEGO
CHOCIAŻ MA JUŻ WIEKÓW KILKA,
ROZBRZMIEWA JAK HARMONIJKA.
WŚRÓD WIELU JĘZYKÓW ŚWIATA,
CZUJE SIĘ JAK AKROBATA
GRAMATYKA, ORTOGRAFIA I ODMIANA PRZEZ PRZYPADKI –
TO DLA INNYCH KRAJÓW ŚWIATA SĄ NIE LADA ZAGADKI.
PAMIĘTAJ WIĘC, POLKO, POLAKU!
DBAJ O JĘZYK NA KAŻDYM KROKU,
NIE ZAŚMIECAJ JĘZYKA SWOJEGO,
PIELĘGNUJ GO I CHROŃ OD ZŁEGO.
PRZEKAZUJ Z POKOLENIA NA POKOLENIE,
NIECH NIE OSŁABNIE JEGO BRZMIENIE.
PIĘKNY JEST JĘZYK POLSKI NASZ,
WIĘC BĄDŹ DUMNY, ŻE GO ZNASZ.
F.J.
Po gwałtownych burzach, z potężnymi piorunami ,
żółta kura Henryka postanowiła urządzić huczną imprezę.
Wzięła więc grubą kartkę, różową kredkę i zaczęła notować:
– Artykuły spożywcze, które muszę zakupić natychmiast:
– brzoskwiniowa oranżada, porzeczkowy napój, sok jabłkowy,
– jogurciki: jeżynowy, gruszkowy, borówkowy oraz naturalny miód.
Kolej na truskawkową galaretkę, żelki Haribo i puszyste drożdżówki z lukrem.
– Och ,najlepiej z mnóstwem lukru. Żaneta je uwielbia, Honorata w sumie też.
Póki co, ja spróbuję tę malutką, tę słodziutką. Tak się pięknie uśmiecha.
Jej! jaka świeżutka, jaka mięciutka! Pycha!
Teraz lody orzechowe i czekoladowe.
Dobrze, odhaczone. Zaraz, zaraz a gdzie tort?
Koniecznie zamówię z podhalańskiej pszenicy!
Na razie świetnie mi idzie.
Szybciutko przygotuję zaproszenia, pozawieszam różnokolorowe wstążki,
Stół przykryję purpurowym obrusem, na nim postawię herbaciane róże, musztardowe świeczki i chusteczki.
Rozłożę kubeczki, talerzyki, łyżeczki herbatę i cukier.
Na trawie wygodne poduchy, huśtawki, zjeżdżalnie i hulajnogi.
Koleżanki będą zachwycone różnorodnością smaków, kolorów i atrakcjami, które dla nich zorganizowałam.
Przed wschodem słońca na pewno nie skończymy bo się za dobrze bawimy.
J.R.
Zimna, zima
Już jest. Wreszcie przyszła mroźna zima. Cała śnieżna. Cała biała. Mrozi nosy, szczypie w uszy, śniegiem w oczy prószy. Na to niecierpliwie czekaliśmy. W końcu nadszedł czas zimowych zabaw! Jest mroźno i prószy śnieg, więc szybko puchowe kurtki, wełniane rękawiczki, ciepłe buty wkładamy i na zimowe wyprawy ruszamy. I już nie straszny nam mróz i chłód. Zaczynamy. Jest kulig dla miłośników sanek, zjazdy nartami z górskich stoków dla narciarzy, a łyżwiarze chętnie korzystają z lodowych ślizgawek. Rzucamy śnieżkami, lepimy bałwana i igloo, też stawiamy. I tylko zmierzch zmusza nas do powrotu do domu, gdzie ogrzejemy się ciepłą herbatą lub gorącym kakao. Świat za oknem, okryty śnieżnym puchem, skrzy się w świetle latarni. A jutro na pewno zimowa przygoda zacznie się od nowa.